Powoli lato dobiega końca i rozpocznie się jesień, wypełniona wietrzną i chłodną pogodą. To również moment w którym dzieci zaczynają łapać pierwsze infekcje wirusowe. Katar, w medycznym żargonie nazywany nieżytem nosa, to stan, w którym na skutek odczynu zapalnego znajdującego się w śluzówce nosa dochodzi do nagromadzenia się w nim ogromnej ilości wydzieliny. Działa ona upośledzająco na drożność, a tym samym powoduje kichanie, a często także osłabia węch i smak. Zatkany nos jest również ogromnym problemem podczas spania w nocy. Brak możliwości złapania swobodnego oddechu, uniemożliwia nam odpoczynek, a tym samym stajemy się mniej aktywni w pracy, a dzieci podczas zajęć lekcyjnych.
Częstym zjawiskiem u dzieci jest wkładanie paluszków do nosa. Zazwyczaj wtedy zastanawiamy się dlaczego dzieci jedzą kozy z nosa. Jednak należy rozpocząć te rozważania od tego, że nie tylko najmłodsi wyciągają gile. Często jest to po prostu czynność nawykowa bądź odstresowująca, nad którą tak do końca nie panujemy. Siedząc w pracy przed komputerem, kiedy mamy do wykonania skomplikowane zadanie, podczas skupienia możemy dłubać w nosie. Niekoniecznie do tej czynności musi być dołączone spożywanie kataru.
Dzieci natomiast dłubią w nosie ponieważ często przeszkadza im wydzielina zalegająca w nosie. Nie potrafią do końca opróżnić nosa więc starają się pomagać sobie paluszkami. A kiedy uda im się już coś tam znaleźć to od razu wkładają to do buzi. Co więcej takie zjawisko ma swoje medyczne wytłumaczenie i nazywa się mukofagia. Nawet austriacki lekarz pulmonolog stwierdził, że zjadanie gili może się dobry wpływ na odporność organizmu, dlatego nie zawsze musimy walczyć z tym nawykiem w drastyczny sposób. Często rodzice wkładają dzieciom rączki w ostrą musztardę albo obsypują pieprzem aby tylko oduczyć je tego zwyczaju, a tak naprawdę najczęściej potrzeba tylko czasu. Dzieci są bardzo mądre i wystarczy im tyko zaufać.
Niekiedy nasze pociechy zjadają gile również dlatego aby zrobić nam na złość. Kiedy nie potrafią znaleźć dobrego sposobu na odegranie się na dorosłych to niegrzeczne zachowanie staje się linią obrony. Oczywiście my wiemy, że jest to zły sposób jednak dzieci potrzebują więcej czasu na akceptacje pewnych faktów.
Zdarza się również, że rodzice opowiadają swoim pociechom o drzewie z gili, które wyrośnie im w brzuszku bądź zacznie wychodzić uszami. I pod wpływem takich historii najmłodsi zaczynają zjadać kozy tylko po to aby się przekonać czy rodzice mówią prawdę. Jest to więc bardzo zły sposób: po pierwsze w oczach dziecka rodzic staję się kłamcą, a po drugie nie działa to odstraszająco, a wręcz zachęca młodego człowieka do działania.
Zjadanie gili jest złym nawykiem, ale przede wszystkim wygląda nieestetycznie. Rodzice dlatego walczą ze swoimi dziećmi chociaż tak naprawdę najczęściej czas wszystko reguluje. Nie warto straszyć dzieci czy dawać im kar, bowiem ich zdrowie nie jest w żaden sposób zagrożone, a jedynie nasze ego może ucierpieć. W końcu sąsiedzi i życzliwi, oceniający ludzie są wszędzie.